wyszukiwanie zaawansowane
Strona główna » Znajdź swój Nordkapp

Znajdź swój Nordkapp



Marcina poznałem przypadkiem. Zadzwonił któregoś dnia, aby zapytać czy nie pomógłbym mu w skompletowaniu odzieży ogrzewanej, do kupowanego właśnie czterokołowego pojazdu Quadro 4. Od tamtego czasu jesteśmy w stałym kontakcie i zdążyliśmy się zaprzyjaźnić. W czerwcu 2019, Marcin wybrał się na słynny Nordkapp, o czym można przeczytać na www.znajdzswojnordkapp.pl. Wspierał on tym samym fundację Podaj Dalej z Konina, będącą partnerem wyprawy. Fundacja wyposażyła go nie tylko w suchy prowiant, ale także w Dzioobasa – maskotkę, towarzyszącą mu w trudach podróży. Marcin z Dzioobasem wspierają budowaną właśnie www.osadajanaszkowo.pl, dzięki której osoby z niepełnosprawnością już niebawem będą mogły rozwijać swoją niezależność i samodzielność.
 

Nawiasem mówiąc, wspólnie zapraszamy do wsparcia tej szczytnej inicjatywy (szczegóły na stronie osady), ponieważ jest ona zdecydowanie szlachetnym gestem i formą pomocy dla osób potrzebujących.
 

Kilka słów od Marcina poniżej:

 

Czerwiec 2019. Wyruszam na czterokołowym Quadro na 8000 km wyprawy po pięknych, krętych trasach Skandynawii wokół Bałtyku. Oprócz olśniewającego majestatu przyrody doświadczam też zmienności pogody. Jazda w dolinie w słońcu i 19 st. C, a kwadrans później 6 st. C i śnieg na przełęczy. Pół godziny później zjazd z gór i istny upał.
 

W czasie, gdy w Świnoujściu termometr wskazywał 37 st. C, na Nordkapp było około 3 st. C, a dwie godziny później burza śnieżna z wiatrem o prędkości 80km/h.
 

W trakcie przygotowań, skupiałem się na zapewnieniu sobie maksymalnego komfortu. Siedzenie w siodle od 9 do 14 godzin już samo w sobie jest wyzwaniem. Tyle czasu marznąć nie było opcją. Przeładowanie pojazdu zbędnymi ciuchami i ubieranie się na cebulę również nie brzmiało atrakcyjnie, a pranie odzieży na trasie było wyzwaniem. W hytte (malutkiej chatce z dwoma piętrowymi łóżkami i kanapą) nie ma możliwości wysuszenia pięciu zestawów ciuchów.
 

W wyniku tych pragmatycznych rozważań do kufra motocykla trafił zestaw odzieży ogrzewanej KLAN-e. W połączeniu z podgrzewanymi rękawicami i zestawem odzieży termicznej, co zapewniło mi właściwy komfort cieplny.
 

Już podczas podróży przez Szwecję, a następnie przez wietrzną Danię, aż do promu do Norwegii zdołałem przetestować różne konfiguracje ubioru. Znalezienie idealnego zestawienia graniczyło z cudem. Quadro co prawda nieźle chroni przed wiatrem, ale poniżej 12 st. C zauważyłem, że po jakimś czasie marzną mi stopy i dłonie. Po dołożeniu ogrzewanych skarpet i rękawic problem odszedł w niepamięć… na chwilę, bo organizm zawsze szybko daje znać gdzie mu zimno. Niewielki komin kupiony w sklepie ze skuterami śnieżnymi wyeliminował problem podwiewania pod kask. Od tej pory podróżowałem już w pełnym komforcie cieplnym, ciesząc się widokami i pięknem natury mimo surowego klimatu. Deszcz, wiatr czy chłód nie stanowiły już kłopotu.
 

Ubieranie i rozbieranie się z odzieży ogrzewanej zajmuje jedynie kilka minut dłużej, a zapewnia komfort termiczny przez cały dzień jazdy. Ciepło skumulowane w ciuchach utrzymuje się po wyłączeniu ogrzewania przez około 15 minut. Spacer pomagał uniknąć konieczności jego ponownego włączenia podczas postojów.
 

Codziennie rano zakładałem na bieliznę termiczną podgrzewane kalesony i bluzę KLAN-e i w ciągu długiego dnia w siodle regulowałem stosownie ciepło. Zjeżdżając z mroźnej przełęczy w ciepłe doliny wystarczyło wyłączyć grzanie, żeby się nie pocić. Na koniec dnia zawsze było sucho, czysto i pewnie. Nawet bez włączonego ogrzewania, odzież ta pełni funkcję windstoppera, stanowiąc świetną warstwę docieplającą, a do tego ma cywilny wygląd.
 

Ciuchy elektrycznie ogrzewane mają swoją charakterystykę użytkowania, której trzeba się nauczyć. Podświetlone na kolorowo przyciski są poza zasięgiem wzroku, więc trzeba zapamiętać wybrany poziom grzania. W razie wątpliwości można zresetować uruchamiając ponownie dłuższym przyciśnięciem. Mając na sobie 6 przycisków, bywa to nieco frustrujące. Ustawienie zbyt wysokiej temperatury może natomiast poskutkować niepożądanym poceniem się i kumulacją wilgoci np. wewnątrz rękawic. Zauważyłem też, że błyszcząca warstwa wewnętrzna zatrzymująca ciepło przez pierwsze kilka dni delikatnie się łuszczy, pozostawiając świecący brokat na odzieży termicznej, który znika w praniu. Chcąc mieć pełny komfort warto wyposażyć się od razu w cały zestaw, a przynajmniej pomyśleć na początek o ogrzaniu dłoni i stóp. Z czasem wypracowałem sobie rutynę podłączania kabla przy każdorazowym wsiadaniu na motocykl. Sprawę ułatwia sprężynowa przedłużka. Podpięcie rękawic należy przećwiczyć, żeby później szło już sprawnie.
 

Na koniec ważna oczywistość, że gdy nie ma prądu – nie ma grzania. Warto więc mieć ze sobą choćby cienki polar, jako plan B. Jakość połączeń kablowych, zamków i szwów oceniam bardzo wysoko. Dotychczas przejechałem w ciuchach podgrzewanych KLAN-e komfortowo i bezawaryjnie 12.000 km i ten wynik rośnie, bo sezon zaczynam wcześniej i kończę później.


Przejdź do strony głównej
Oprogramowanie sklepu shopGold.pl